środa, 25 kwietnia 2012

KVARFORTH objawiony, z zagrody panicz, pan...

Powiedz coś o sobie KVARFORTH...

każde podwórko
nawet daleko stąd jest
ciemne. stęchlizna zniechęca
różowe cienkie sukienki do szaleństw;

w piwnicy stare
transparenty, splamione flagi...
brudne bandaże...

sznytów więcej niż piegów na skórze;
smugi krwi na pustakach po burzy.
podkład do obrazu - Goya przyjąłby
zamówienie bez wahania...

ociekam czarnym tuszem -
po utrwaleniu wizerunku,
spadamy do ciemnego kręgu.
na skraju lasu, do wilczego stada.

moje heroiny:
"śmieciara", od cichego recyklingu
i "kociara", karmicielka sierściuchów,
ubrane w dark socjalizm są na koncercie,

werbli z Północy ściana,
śnieżny pył. skały niezarysowane dynamitem.

słowiański ból - na widowni udomowiony niedźwiedź
zasłuchany drapie się po głowie;

za momentów kilka
scena spłynie krwią;

jakbyśmy siedzieli na ceracie
w jego kuchni i pili glogg;

krzyk ginie we wrzasku
syren żarliwie wpatrzonych w rozporek.




5 komentarzy:

  1. bardzo obrazowo napisałeś ... black i death metal to, że tak powiem, nie moja wrażliwość,ale posłuchałam już wcześniej u Ciebie, też i innych jego utworów, poczytałam i rozumiem dużo - i jego i Twoje słowa ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Grafitowa - podziwiam za zdolność "wczuwania się" w różne klimaty ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdolność ? to z życia wzięte, mojego ... dużo przeżyłam,to i dużo rozumiem,współodczuwam ..

      Usuń
    2. nasze przeżycia stają się naszą wiedzą - podoba ci się taka muza, nie za ciężka i zbyt depresyjna?

      Usuń
    3. ale czasami wolałabym być jednak głupsza ... trochę ciężka muzyka,ale czasem posłucham

      Usuń

Archiwum bloga