wtorek, 24 kwietnia 2012

Nowe teksty, bez owijania w bawełnę... (...)


Bóg nie wchodzi na facebooka

dam wam pretekst do zaczepki:
big brother sika do umywalki,
a przy zlewie pożera
sparszywiałe hamburgery.
co wy na to?

wrzucam intrygę – link do kochanki
otwarty, nieskonsumowany.
muzy warszawskich adeptów
capoeiry i jiu jitsu.
spocona? nie chce rozmawiać?

jest do wzięcia na wczoraj
wdowa z pieskami.
każdy z nich majętny,
ma działkę na Powązkach.

jest też marzenie
odgrzebane o dziewczynie
ze szkolnej ławki.
przystajemy, trzymając się
za długie rękawy – to też na link.

kiedy nie patrzę matka sięga do
rozporka. synuś zostań,
pomogę przy wypróżnieniu.

w moim komentarzu
stoi wyraźnie: po śmierci
skoszujcie dwuznaczne
obrazki i posty. i skremujcie
z resztą zwłok.
wasz oddany ekshibicjonista.



7 komentarzy:

  1. samotność nie tylko w sieci , ale coraz bardziej wirtualna ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uważam jednak, że samotność nie jest wirtualna, jako taka... :)

      Usuń
    2. ale ktoś takim się staje ...

      Usuń
    3. samotnym, sam w sobie, obcy sobie, nie do rozpoznania. siada o wschodzie przy kawie i pyta się - who are you after all? YES

      Usuń
    4. nie pytaj, bo z każdym pytaniem coraz większym cieniem nocnym, coraz mniejszej pamięci dnia jestem ... w każdej odpowiedzi znajduję Ciebie w kawałkach mnie ...

      Usuń
    5. piękne słowa, niegodne takiego obiektu jak ja ;))

      Usuń
    6. za małe nawet ... ale jesteś właściwym adresatem .. ;)

      Usuń

Archiwum bloga