https://www.worldhistory.org/article/2796/la-malinche/
Liter-Akcjonizm
wtorek, 2 grudnia 2025
Mexica
Chcesz się starać
zaczyn młodości (miłości)
nie jesteśmy stąd
a idą za nami szpilki i owady
brązowi bo chyba krztusisz się
albo wściekasz
ale nie drzewni
(drzewiej razem
byłoby całkiem możliwe)
nie ma cię od dawna bo słońce
jest marchewkowe
i straciło jedno lico
lewe do bicia
ja bym nie robił problems
ty zdecydowanie tak
nawet drży klucz
i kakaja (eu) fonia
nie orzekałbym w tej sprawie
gdyby nie świadkowie
zdymisjonowany rzecznik
akta nasze pełne powietrza
i pierzastych piorunów
CIR jak rozchylona cytrynka
łasi się ale na odczepnego
chodziłem do gmachu
po kablach i prośbie
na przerwach
szukać niebieskookich
klawiatur o prostych
nieskazitelnie białych zębach
Rasgo meu resumo
Stoję, nie fikam kozłów jak jakiś punk.
Cieszę się że nie jesteś
dead. W kwadracie lustra, ten sam od lat.
Świece chwiejne a ty nie.
W głębokiej szklance,
ale nie na dnie.
Biorę cię całego
do czytania pod pachę.
Dlatego tak długo w noc
nie mogę zasnąć. Siedzisz pod czachą tak wieloma
akapitami, że blednę
od niecierpliwości.
AMPLITUDY TAK JAK TELEFONY W MOJEJ GŁOWIE
Amplituda drgań
białe chrząstki w głowie
nad rankiem
psy zawyły
przedmiotowo
Pan Burza mości tu gniazda
sąsiad stroni
od naszych
alkoholowych wyznań
splecione dłonie
do tyłu
szukają
dziury w niczym
przejęcie
papierówek
na naszych oczach
ucztowanie z owadami
w gmaszysku urzędu
matrymonialnego
„nie jestem tą dupą
nawet w połowie
nie mam
pyskatego pyszczka łasiczki gotowej na więcej”
udajemy więc norki
przywołane
do porządku
dotyk trafia na te same
metalowe uchwyty
tę samą emfazę od lat
sobota, 29 listopada 2025
Post-pandemicznie
Post-pandemicznie
wokalista
znudzonym
zamulonym
brnie
głosem
krwawiłby
podobnie
gdyby miał stanąć
w
pierwszym szeregu
ofensywy
niedaleko
od naszego pordzewiałego
podwórka
nie mów żeś
starym człowiekiem
widziałem laika
przyklejonego
do policzka na FB
widziałem
szybkość
przy trzepaku
błysk w oczach
przy kiosku
bezruchu
widziałem gazety
ojca zamiast żagli
czekające na
przystań
w dostawie
na piętro
zaszyte w pamięci
POWRÓT DO SALVADORU - PRZEJAZD WZDŁUŻ MIASTA
krztuszę się ———-
krztuszę się
———-
babciu
pies
złośliwy kurdupel
przestał szczekać
zajadle teraz
fuka
odkąd palą
w piecach
niemoralnymi kawałkami
odbierają nam niebo
do którego
można było wrzeszczeć
ŁAŻENIE PO SANTO AMARO
Tut tu ru
Po co strzelać
wystarcza iskra
zamka dopięcie
zipem podtarcie
iskrzy między nami
nie dudni nic przed Sylwestrem










































