niedziela, 21 marca 2021

Uczciwy znalazca szuka bez końca









uczciwy znalazca szuka bez końca


———-


Jej mordka patrzy 

ze zdjęcia - niesamowity close-up. 

To chyba ona, ta co została 

w tyle, w lesie, na łąkach.

Na chodnikach górnego Mokotowa.


Widziałaś ją przy kiosku? 

Bez obroży i smyczy, wolny uszaty ptak.


Rozpoznacie ją wśród tłumu bez pudła, 

zgodnie z rysopisem. Zaraz, ale na ulicach 

wcale nas nie ubywa, 

wręcz przybywa bladych twarzy i czteronogich.

Znikają ciepłe lody, 

fiaty 126p, 

trabanty i syrenki, 

ale ludzi nigdy tyle nie było.


Szukałem tej mordki z pamięci  

większość życia. Krzywy zgryz jest bezcenny, 

zarośnięte czoło 

i wilgotny nos, ciepły jak guzik wszyty 

tuż obok poduszki serca.

Włosy kręcone i długie. 


Wysokie skoki na wysokość 

klatki piersiowej dorosłego mężczyzny.

Staje na tylnych łapach, mordka, 

i całuje. Wbija pazury serdecznie

i głęboko pod twoją skórę. 

Z zapamiętaniem, aż do znudzenia. 


Do tego stopnia, 

że posądzasz ją o naiwność. Obejmujesz 

jej czarno-rude futro

pachnące głębokim jeziorem.


Duch biegający po podwórkach.  

Szukamy ducha. Znalazca otrzyma 

wysoką nagrodę.

Widziałeś ją jak wchodziła 

do niskopodłogowca?

Na pewno nie zapomnicie 

tej charakterystycznej fizjonomii. 

Wisi na każdym słupie. 

Uderzające podobieństwo do właściciela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga