niedziela, 21 marca 2021

kwadrat w którym zamknięto niejeden Carrefour Express



kwadrat w którym zamknięto niejeden Carrefour Express



Nazywają Pana Szalonym.
Słyszałem z ust tej z parteru.
Mówię o tej, co czeka na otwarcie granic,
i paczkę z Izraela, ze znaczkiem Amosa Oza
na grzbiecie. 


Z frędzlami chałwy w środku.
I winem z winorośli okupionej krwią
wyciskaną stopami ze skał.


Obiecywała jednemu przez telefon,
że wyjdzie żywa z tutejszego getta. 

Przecież można
ruszyć w eksodus w każdej chwili
ponownie. 


Rzucić sprayem do graffiti o ścianę.
Granice są tylko umowne, 

i to jest fakt administracyjny.
A mury jeszcze nie odrosły od ziemi.

Stalowe sztaby trzymają kamienie razem.
Dopóki tkwią w ziemi nikt ich stąd nie ruszy,
nie wyciągnie bunkrów za krwawe firanki,
z ostatnimi kościotrupami
startymi na proch.

Pan się myli. Nie siedliśmy w fotelach
wstawionych do muzeum na wolnym powietrzu.
Tu jeszcze żyją ludzie. 

Rozmawiają przez telefony 

i obiecują
złote góry. Zupełnie, jakby byli z żywej tkanki

a nie hologramami. 


Dziś są zniżki na dotykanie.
Z kiosku na Anielewicza 1 odbiera Pan leki,
zawsze w Ruchu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga