Byłem tu i po mnie wielokropek
...
pozornie
nie było większego sensu
na początku garść mnie
raczkujący kurz
na czerwonej
oficjalnej wykładzinie
nieme dokumenty w czerni
tytułów i rozdzielników
czekolada SPORt męska
kobieca w pokrowcach bikini
cieńsza od czipsów z ziemniaka
och nie mów że
przysiadła na małym sreberku
oby do wdychania
białego sproszkowanego życia
zaczynamy od second chance
zawrotnym rozpięciem marynarki
lizaniem gorzko-cierpkim językiem
albo dożylnie
zaczynamy po drugiej stronie niskiej furtki
przedszkole zarosłe afrodyzjakami
średnia wieku poniżej czterdziestki
ukryta w pluszowych meblach
biurwa i Faks jej kłapouchy miś
i niszczarka post-rewolucyjna
z francuska Madame
odnajduję CV i świecę jak Pulsar
odkrywam urok polerowanych
opuszkami kartek
stare kancelarie
pachną znojem starych pracownic
wpuszczają do obiegu
z krwią i o pustych żyłach
właśnie z teczek poczytasz o sobie
w tajnościach obeznany
po raz pierwszy

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz