czwartek, 11 marca 2021

Angry bird nr two









ANGRY BIRD NO TWO



ab2




NFL dało mu dom,

schronienie, karmnik w zimę.
Właśnie się objadł starym ziarnem,
kawałkami lodu

z kałuży.


Kask rycerza Riddell 

z wysuniętą kratą 

zwiastuje nieugiętość.

Czasami ciąży. 


Dobrze, że nie jest 

amerykańskim bohaterem,
androidem z komiksu 

o przyszłości,

ani Jezusem 

o śmietankowej cerze,

dziełem białej charakteryzatorki.


„Black lives mattter”,

choć jest zima i wszytko 

nazbyt siwe,
od wielu dni. 

Bardziej niż zwykle i dłużej
(czy to już piekło?), o wiele dłużej.
Zmiany klimatu, jakby się sprzysięgły

przeciwko rasie.


Czekanie na wolność, odkupienie,
wykańcza go. 


Chciałby szybkich zwycięstw,
godnych quarterback’a.


Nie ulegajmy teoriom 

o światowym spisku. Jeszcze chwilę płyńmy,
jakbyśmy widzieli z oddali obiecany ląd. 

(„Pinta”!), 

krzyczą wygłodzeni majtkowie,

ale ich entuzjazm ginie na tle radości 

wyzwolonego tłumu. 


Biali szaleńcy połączeni szalikami
tańczą na Krupówkach.
Wylane grzańce błyszczą, jak świeża krew.


Ciężki rozgrywający wróbel
stroszy czarne piórka. Kąpię się 

w sadzawce. Żyje z łaski NFL 

i innych zawodowych lig.
Wykarmiły go.

„Black...”. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga