niedziela, 7 lutego 2021

kolejny odcinek ody do czajnika...











kolejny odcinek ody do czajnika...



Co z tego, że zostawiasz
donośne echo. Ostry dźwięk, który przeciera

wizjer ze zdziwienia, skoro nikt,
absolutnie nikt nie bierze nas na serio.


Wycieraczka nie jest zbyt poważna

ani numer na drzwiach odwrócony

w złym kierunku. Druga litera alfabetu

ma nas zwyczajnie w dupie.


W pobliżu wycieraczki, na wodach terytorialnych:

„Dzień dobry, drogi sąsiedzie!” 


Och, Hello! Mogę tak i tylko tak?

Cofam tamto wczorajsze marudzenie. 

„Drogi” pasuje wyjątkowo dobrze. Ono idzie w parze

z sąsiadem. Proszę o powtórkę jutro rano,

pojutrze i zawsze. Nie, skądże, cała przyjemność po mojej stronie.


Mów, powtarzaj, jak w gorączce, że nikt

nie traktuje nas poważnie, 

bo to miód na stare uszy. 


Stare pragnienie nie wygasło. Być zaszufladkowanym
jako ten niepoważny, niedojrzały 

i mało wiarygodny. Ten, co kojarzył się 

z niedoświadczeniem i młodością. 


Mówią, że cisza jest złotem. 

Dlatego wyłącz wreszcie ten przeklęty gwizdek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga