wtorek, 2 lutego 2021

ciąg dalszy ody do czajnika










ciąg dalszy ody do czajnika 



Nadal uważam, że jesteś moim przyjacielem.
Garbatym i dziwnym, ale  przyjacielem.
„Posłuchaj mnie”.
„Nie, ty mnie posłuchaj”.
„Posłuchaj mnie”. 


Nawet, jeśli gwiżdżesz na mnie,
wciąż uważam, że lubisz tylko mnie. 

Ze wszystkich chłopców
z podwórka, zamęczasz tylko mnie.

Fioletowy czy seledynowy,
nie ma znaczenia. Pewne jest, że gruby i obły.
Jeszcze ciepły, a nawet gorący.

Mimo przeraźliwego gwizdu „fioletowe życie,
z cienkiej blachy, naprawdę liczy się”.


„Posłuchaj mnie”.
„Nie, ty mnie posłuchaj”.


Dobrze, będę słuchał. Dla mnie możesz 

gwizdać i mówić na zmianę, nigdy nie przestawać.

Zamknę drzwi. Odetnę drugie piętro od reszty

budynku. Tutaj umierali ludzie za życia Stalina.

Jesteś ponad to wszystko.

Gruby i obły. W sam raz do przytulania. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga