niedziela, 17 stycznia 2021





Igristoje 700 ml



wyciskają z nas ósme poty
z powodów błahych


usuwają spod stóp 

Wielkiego Ptaka wolności

całe połacie nowoczesnego z nazwy lotniska 


skrupulatnie opisani (każda cząstka osobno
z katalogu wad człowieczych)

powracamy struci do ojczyzny
buńczuczni i zaledwie gorzko post-szamańscy


do małego biurka brodą znów przyciśnięty

cierpię za śnieg kolosów
ich zaspy pod którymi zasnęli zapadają
w pamięć


urzędnicy w mundurach siłowni grzeczniej mówią
o zaletach ciszy w celi po horyzont


i wręczają katalogi ofert
Zanzibar i niezależna flota z Teneryfy
na twoją komendę (at your Command!)

żyłki pękają pod ich oczami

krzaczaste brwi leśników

języki skompresowane 

nazywają to w encyklopediach

śmiechem do rozpuku

(niech pękają psia ich mąć)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga