wtorek, 25 września 2018

Czwarty z kolei: Kawunia



Kawunia - ładna ksywka -
ma siwą grzywkę.

Podobna wisi u mojej brody.
Patrząc do góry nogami zauważysz
stały uśmiech.

Oczywiście chodzi o rekwizyt
zakupiony w sklepie
dla cyrkowców.

De facto nabyty okazyjnie
od jowialnego klowna
na emeryturze.

Żadna praca nas nie zhańbi,
a taka - naprawdę zabawna -
powinna zgoła uszlachetnić.

Tylko, że w każdej
przesadzie jest kropla
faszyzmu. Stary mawia
dbaj o zdrowie.

Chodząc na rękach rób
dłuższe przerwy.
Nadużywanie tej metody
grozi utratą poczucia
rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga