Kawunia - ładna ksywka -
ma siwą grzywkę.
Podobna wisi u mojej brody.
Patrząc do góry nogami zauważysz
stały uśmiech.
Oczywiście chodzi o rekwizyt
zakupiony w sklepie
dla cyrkowców.
De facto nabyty okazyjnie
od jowialnego klowna
na emeryturze.
Żadna praca nas nie zhańbi,
a taka - naprawdę zabawna -
powinna zgoła uszlachetnić.
Tylko, że w każdej
przesadzie jest kropla
faszyzmu. Stary mawia
dbaj o zdrowie.
Chodząc na rękach rób
dłuższe przerwy.
Nadużywanie tej metody
grozi utratą poczucia
rzeczywistości.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz