niedziela, 1 lipca 2012

Fobia społeczna

 
nie będzie mnie po deszczu
zostawię drzwi otwarte
pierwsze i drugie
i kratę którą nadgryzam

delikatnie schodząc z oczu
hyclom

za korytarzem w pokoju
na ścianie puste kwadraty
po plakatach

siedzą cicho pod łóżkiem
w strachu przed zapałkami
(są tam lata właśnie się dowiedziałem)

tłum Hindusów miliony coś chcą
gryzą wciskają kastrata do kąta
z pięknym głosem

przykryty przystojny
pod siwym kurzem
nieuleczalny

1 komentarz:

Archiwum bloga