ptak na patelni słońca
w dolnych rejestrach:
"do sedna! do sedna! do sedna!".
jak to? tak nie można.
sam zaprzeczę. jeśli trzeba
zbojkotuję. takie hasła
nie trzymają się kupy.
wiewiórka dopiero co
wyniosła skorupy,
powietrze jeszcze ciężkie
(gorzelnią jedzie),
odświeżymy brise'em, nie ma rady.
ziemia w ochronnej bańce
nabiera szybkości.
sztukujesz dzień. poprawiasz firanki
zamiast włosów.
tusz rozlany na policzkach -
łzy mylisz z rzekami dzieciństwa,
nie znajdujesz substytutu
(dziewczyny są zmęczone),
dla efekciarstwa.
w dolnych rejestrach:
"do sedna! do sedna! do sedna!".
jak to? tak nie można.
sam zaprzeczę. jeśli trzeba
zbojkotuję. takie hasła
nie trzymają się kupy.
wiewiórka dopiero co
wyniosła skorupy,
powietrze jeszcze ciężkie
(gorzelnią jedzie),
odświeżymy brise'em, nie ma rady.
ziemia w ochronnej bańce
nabiera szybkości.
sztukujesz dzień. poprawiasz firanki
zamiast włosów.
tusz rozlany na policzkach -
łzy mylisz z rzekami dzieciństwa,
nie znajdujesz substytutu
(dziewczyny są zmęczone),
dla efekciarstwa.
znów zmiany ;)
OdpowiedzUsuńi ja znów bardzo zmęczona ...