siedziałem do dziś
zgorszony
patrząc na kierowcę
obtrąbił aniołów, sportowców - (olimpijczyka),
ciężarną
kobietę, policjanta,
wydarł mi bilet kupiony dla
nastolatka.
- co pan, co pan, co pan...
był wściekły.
(mimo to dziwię się temu zapałowi;
oczywiście, że to nic).
w ustach na wczorajszym bilecie
kilka słów
może początek
zbawczego wiersza
o optymi(Ź)mie
http://joannapruszynska.blox.pl/2012/04/812-km-w-przyblizeniu-donikad.html
OdpowiedzUsuńtak ogólnie, to odebrałam ten wiersz jako Twoją relację z ostatniej podróży i wszystkie emocje z nią związane ... szczegóły w wierszu lub jak chcesz, to mogę opisać , jak odczułam ...
OdpowiedzUsuńa podkład myzuczny się podobał? ;))
Usuńsłuchałam już wcześniej , u Ciebie na fejsie , nie znałam , ale podoba się a tekst odebrałam w przynajmniej dwóch znaczeniach ...
Usuńa jakich, jeśli wolno spytać? ;)
Usuńpytać ... można ;)
Usuńale wiem , że nie powinnam pisać ... chociaż pewnie kiedyś się wygadam .....
czekam...
Usuńteraz to jestem już pewna, że tylko jednak jedno znaczenie jest prawdziwe ..
Usuńjuż
OdpowiedzUsuń