Ośmielam się zacząć od czegoś, czyli od pierwszego kroku w umiarkowanych ciemnościach, postawionego w przód, nieważne którą nogą (nie jestem przesądny). Nie będzie to bynajmniej Hłaski - Hłaskowy "pierwszy krok w chmurach", o nie!!!
Chodzę po tych chmurach już od kilku lat, robię to coraz pewniej
i bez strachu, ale to nie znaczy, że już wszystko wiem i umiem. Wprost przeciwnie - szukam bez ustanku, w zbożach, oceanach,
w koronach drzew, w muzyce, przesłania, które sprawi, że będę się czuł jakbym był w domu. Szukam starych wierszy w porzuconych notatnikach, które kiedyś hołubiłem.
Okazuje się, że prawie wszystko można odnaleźć, odtworzyć, przywrócić do życia, nawet po upływie lat. Żyję już dość długo, żeby móc powiedzieć, że:
- poezja nie musi mieć sensu (jeśli szukacie sensu na siłę śmiem odesłać do roczników statystycznych, chociaż i tam nie wszystko trzyma się kupy),
- najważniejsi po najbliższych są prawdziwi przyjaciele,
- nieocenione są nasze zwierzaki, nasi ulubieńcy, na których nie sposób się zawieść (uwierzcie mi, że takie są, miałem to szczęście obcowania z trzema psami i nie żałuję żadnej chwili). Dlaczego tak jest? Ponieważ nie wymagamy od nich zbyt wiele i nie oczekujemy nic w zamian. Idealny układ - czy nie powinniśmy traktować w ten sposób własnych dzieci. Byłoby mniej złamanych charakterów
i zaszczepionych w dzieciństwie kompleksów.
Zapraszam ochoczo do odwiedzania mojego blogu, na którym będę was w miarę regularnie zapoznawał z wytworami różnymi ulatującej chwili i zebranymi specyfikami, pochodzącymi
z różnych okresów. Zapraszam do kreatywnej wymiany poglądów, opinii i pomysłów.
Świadom swoich braków chylę czoła i zapraszam wszystkich artystów do wspólnej zabawy!!!!
Chodzę po tych chmurach już od kilku lat, robię to coraz pewniej
i bez strachu, ale to nie znaczy, że już wszystko wiem i umiem. Wprost przeciwnie - szukam bez ustanku, w zbożach, oceanach,
w koronach drzew, w muzyce, przesłania, które sprawi, że będę się czuł jakbym był w domu. Szukam starych wierszy w porzuconych notatnikach, które kiedyś hołubiłem.
Okazuje się, że prawie wszystko można odnaleźć, odtworzyć, przywrócić do życia, nawet po upływie lat. Żyję już dość długo, żeby móc powiedzieć, że:
- poezja nie musi mieć sensu (jeśli szukacie sensu na siłę śmiem odesłać do roczników statystycznych, chociaż i tam nie wszystko trzyma się kupy),
- najważniejsi po najbliższych są prawdziwi przyjaciele,
- nieocenione są nasze zwierzaki, nasi ulubieńcy, na których nie sposób się zawieść (uwierzcie mi, że takie są, miałem to szczęście obcowania z trzema psami i nie żałuję żadnej chwili). Dlaczego tak jest? Ponieważ nie wymagamy od nich zbyt wiele i nie oczekujemy nic w zamian. Idealny układ - czy nie powinniśmy traktować w ten sposób własnych dzieci. Byłoby mniej złamanych charakterów
i zaszczepionych w dzieciństwie kompleksów.
Zapraszam ochoczo do odwiedzania mojego blogu, na którym będę was w miarę regularnie zapoznawał z wytworami różnymi ulatującej chwili i zebranymi specyfikami, pochodzącymi
z różnych okresów. Zapraszam do kreatywnej wymiany poglądów, opinii i pomysłów.
Świadom swoich braków chylę czoła i zapraszam wszystkich artystów do wspólnej zabawy!!!!
jak w domu ... też bym chciała tak się czuć ... i też bym chciała ,byś Ty tak się czuł ... gdziekolwiek , gdzieś , na stałe ... tego Ci życzę:)) gdzieś już zamieszkałeś.. ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję. We will see about that. Miezkałem, tak, w różnych miejscach, na południu i na północy, blisko i daleko, za górami i lasami, morzami i oceanami... who the hell is that? grrrrrrr :))
OdpowiedzUsuńto ja anonimowa z cienia Twoich rzęs ... ;)
OdpowiedzUsuńYou already live in my heart ... whether you like it or not ... sorry if you do not like this place ... ;)
OdpowiedzUsuń