Amplituda drgań
białe chrząstki w głowie
nad rankiem
psy zawyły
przedmiotowo
Pan Burza mości tu gniazda
sąsiad stroni
od naszych
alkoholowych wyznań
splecione dłonie
do tyłu
szukają
dziury w niczym
przejęcie
papierówek
na naszych oczach
ucztowanie z owadami
w gmaszysku urzędu
matrymonialnego
„nie jestem tą dupą
nawet w połowie
nie mam
pyskatego pyszczka łasiczki gotowej na więcej”
udajemy więc norki
przywołane
do porządku
dotyk trafia na te same
metalowe uchwyty
tę samą emfazę od lat











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz