Zobacz sam,
jest tyle tego dobrego,
spadek formy
po długim podejściu. Zabrałbym wszystko
by zapomnieć.
Punki podparci
karabinami, wilczki
w ciasnej spiżarence.
Byłeś tylko diabłem
wcielonym do Gawędy.
Dlatego twój smutek
zaraźliwy,
leworęczny. Nie mogłeś
narzekać na brak atencji.
Jutro zaczniemy brać
dokładki na drogę.
Chociaż jeszcze nic
nie widzieliśmy
i ledwie poczuliśmy smak tutejszego kurzu.
I ciągle rozliczamy w głowach
dłuższe
podróże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz