piątek, 22 stycznia 2021

inauguracyjnie i na nowo (20.01.2021)

 



inauguracyjnie i na nowo (20.01.2021)


dziś nie zostałem 

rozpłaszczony toną śniegu 

na bruku

zostawiłem całkiem suchy kciuk

oparty o ikonkę Twittera


płatki o delikatnej konsystencji

znikały od rana

szybciej niż oddechy

wessane do brzucha

głodnego poszukiwacza przygód


kiedyś wystarczała rozmowa w Costa Kawie

i byłeś wniebowzięty

(możesz nie pamiętać bo byłaś smarkulą)


bałwan stażysta zdążył obniżyć

poziom oczekiwań

olbrzymem nie był i wciąż Na Rozdrożu


dyktatorzy mody w super ciemnych

okularach

w naiwnym démarche 

postulowali o przywrócenie uśmiechu

na twarze obywateli

nawet najbardziej wyalienowanych


sople nie drgnęły o milimetr

ani nie zostały

dłużej pod czarną powieką dachu

około południa wyparowały 

bez pożegnania

i zrywania czerwonych taśm ostrzegawczych


ocaleni sprawdzaliśmy 

grubość opon w rowerach

ulice i chodniki

wraki aut przestawione

ciepłym asertywnym wiatrem

marszczącym policzki kałuż


rozmowy zabijały złudzenia

więc połóżyłaś szybko

(bliskie nam są łąki z przewagą

dwulistnej i trójlistnej koniczyny)

palec na moich niecierpliwych ustach




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga