grzebanie w cudzym
———
liczę i liczę
dziś kolejny łzawy
śniadaniowy od wczesnej pory
od otwarcia okiennic o niczym innym
tylko o żółci
i drżącym białku
nieściętym i zimnym
dlatego nie potrafię
ściągać już skórek
przytłoczony wapniem mimo
osteoporozy
przykryty kamuflażem multispektralnym
udaję ludzką galaretę
budzoną ko-ko-ro-ko
i ku-ku-rykiem
gęby piastów dziobate
zamiast koron czerwone
krwiste grzebienie
zapytaj kiedy powita
normalny sen o ciężarówce
albo lokomotywie

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz