Sen, pragnienie; któż to wie
-------------
Dobrze zobaczyć Ciebie, taką podobną i niepodobną
do przypadkowej dziewczyny na ulicy.
Z grubym warkoczem i brakiem warkocza.
Z tym niepewnym krokiem
od jednego punktu do drugiego. Przerywanym pif-paf.
Nierozpoznawalna po raz kolejny.
Z dłońmi wciągniętymi pod sweter. Rozciągającymi rękawy.
Uparta w swoim zagubieniu i niedowierzająca w odnalezienie.
Z obawą wpatrzona w moje usta. Co ma nadejść nadejdzie.
Nic gorszego nas nie spotka. Podobno wystarczy przewinąć taśmę,
i obejrzeć absolutnie wszystko
od nowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz