Liryka: obłaskawianie - początek budowy zaufania
z wielu słońc to jest najlepsze siada nad zimnymi kluskami i opowiada o swoich dzieciach: o bogu chłopczyku dziewczynkach iskierkach
wybuchy na powierzchni sprawiają że odwracam wzrok i umykają każdego dnia nieistotne szczegóły
myślę sobie dobra jest czy zła a może tylko przegrzana wyczekująca w piątek na spotkanie
na niebie żadna aureola nie psuje całości obrazu widzę jedynie nadmiar cierpienia które nadaje dodatkowego blasku okrągłej grzywie
kiedy przypadkowy deszcz końca lata smaga poddasze boję się że zniknie
na szczęście powraca sycząc donośnie parującą kroplą odbiciem rumianej twarzy w ciepłej kałuży
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz