„Akant” NR 2 (353) Rok XXVIII LUTY 2025
coś więcej niż tylko karnawał
——————— „Chico Science to wiedział „
Tchniesz świeżością i zbliżasz się
jak zwykle
dużymi krokami.
Grudzień traci na znaczeniu i zieloności
w porównaniu
do twojej kolorowej garderoby.
Zamknęli szatnie na sambodromie.
Parady, łamanie szyku, historie wojen i potyczek przycichły. Stopy i dłonie prowadzą ciche
negocjacje z kostiumami.
Palce ściskają puste rękawy.
Gdzie jesteś otucho? Ostrzegawcza biel zębów wciąż jest, ale gdzie ją teraz skierować?
Wyrobione ścieżki do mangrowców zniknęły
i właściwie nie wiadomo gdzie zimują błękitne kraby.
Z tej odległości ślady po nitce,
wymyślne ściegi ratujące
cenne godziny przed wejściem
pierwszego rozbujanego bloku
zeszły do podziemi. Stopy zawisły nad ziemią
nieporadnie jak płetwy.
Dostrzegasz coś w niskim poszyciu,
ale to zbyt mało
na powrót do skocznego tańca.
Zeszłoroczny pot zastygł lub wywietrzał doszczętnie.
Zabrakło powodów do śmiechu na samą myśl
o wysiłku i bólu w kościach.
Bogowie opuścili te wesołe strony na rzecz cmentarzy.
Chodzą tam teraz, cisi i skupieni
w ulubionych maskach.
Dopiero tam komary badają krew skromnych tancerzy.
Dopiero tam zauważają łatwowierność ludu.
Zapominają, jak zwykłe Jaśki czy Józki
o mrzonce na temat
antyseptyczności tylu pięknych ciał i pokornych umysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz