Co z tobą - nikt nie pyta
———
nie mam pomysłu
na niemy mikrofon
bez oddźwięku
manierycznego odliczania
w święta nie przewodzi
przygłuchł na oba
(przygłupi?)
całuję jego brzegi
uszy
kosmyki
szyję
nie słyszyszy tylko szczerzy
niemądrze kły
drapieżna
(nie wygląda)
ma ciemne oczy
fale nagarniają stare dreszcze
żyjemy choć neurony dziurawe gasną
taśma izolująca tylko się
strzępi
po pasterce sierściuch
głośno stepuje
zatrzymał zszokowany śnieg
na szarym suficie
Fred Astaire
jak mój ojciec prawie bezcielesny
szybko przemykają pociągi
od wczoraj
podeszwy cieńko popiskują
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz