Pierwsze dni i nie ostatnie
www.liter-akcjonizm.blogspot.com
www.liter-akcjonizm.blogspot.com
pierwsze dni
Dopiero co się wprowadziłem.
Białe, świeże ściany pokrył już
grzyb ciemnozielony.
Łyżkami zdrapuję narośl
nowotworu i nowomowy.
Przygniata do łóżka broda.
Przez parę dni
doświadczyłem wiele
zupełnie niechcący.
Terminale otwarte,
przybywają ludzie
ciągle nowi.
Z nowych i starych światów,
zaplątani w różańce, paciorki,
niosący brewiarze.
Babilon rozgrzebany jak świeże mrowisko.
Wiary i opinie leżą wszędzie.
Autobusy majestatyczne szeleszczą
po asfalcie. Na etanolu,
przyjazne, niebieskie dinozaury,
z innej epoki. Może z nieodległej
przyszłości.
Dino mój przyjacielu pojadę w tobie.
Niech usiądę, niech zacznę po swojemu
rozplątywać zagadki, jak Jonasz.
Bezpieczny w środku.
A wszystko inne nas wyprzedza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz