czwartek, 26 marca 2020

dzisiaj (Where is my mind?) // dzisiaj (Where is my mind?) // dzisiaj (Where is my mind?)

dzisiaj (Where is my mind?)







Minęło wczoraj. Skrawek po skrawku,
odkrajane od babki Panettone.
Przedwcześnie zgwałconej przez młodocianych
delikwentów, daleko w awangardzie przed świętami.

Około pierwszej gwiazdki
zmuszani do dygresji w TV muzycy indie
odgrzewają stare krwiste steki. Skracają solówki.
Krzyczą oraz plują na grille mikrofonów. 
Wyciągają z gardeł ochrypłą pretensjonalność.

Trasy maksymalnie lakoniczne. 
Angielskie wyjścia są częstym pretekstem
do urywania prądu. Mówienia bezpośrednio 
do jednego słuchacza.

Niezłe półdupki lądują ostatnio na basach
w czołówce podziemia. Argentyńskie
nieoczywiste Ewity P. Wilgotne kwiaty
odwracane tyłem do tłumu.
W doniczkach obutych w obcisłe botki.

Jednoznaczny, hipsterski dialog z przeszłością
i głodującymi fanami. Szlachetne krople potu
znajdziesz w rowku pachnącym La Platą.

Nie spodobam się brazylijskiej Paranie?
Bezczelnie, wciąż wątpią jak szczawie.
„Gdzie jest mój umysł?”.
Mamo, temu panu chodzi o duszę?
Ciii, córeczko, nie mogę się kurwa skupić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga