sobota, 6 grudnia 2014

Ogród czy park?

zrobię ci jeszcze raz dobrze,
choć wszystko we mnie
woła o sen. ale nie, powiedz sama,
jeszcze jedna prelekcja
o celach służby zagranicznej
i ziści się sen o ojczyźnie
bez wad,

przecież rozbrajamy świat
i nie kłamię w żywe oczy,
i najwidoczniej uspokaja cię
moja obecność. minęła wczorajsza biegunka,
a włosy znów błyszczą spokojem
uśpionych dzieci

w mieście, które wyłania się z chmur,
w żyjącym parku
dotykałem drzew,
potem deszcz i pośpiech wiatru
na samych szczytach. powiedzmy,
że zadzierałem głowę do góry,
kiedy on splótł ramiona i ona
usiadła dalej

żołnierz, który nigdy nie gwałcił,
nawet na wojnie,
teraz odwrócił głowę od kobiecego
świata i wydzierał siłą

młodość spływała z czarnych drzew
zieloną kropelką;
groza odsłonięta,
złapana na gorącym uczynku 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga