- Nie ma miejsca na wiersze
- rozgościła się praca
- wciska w szpary sierść
- świnki morskiej
- która czkawką nawołuje do ucieczki
- mozół wykręca do bólu dłonie
- wino jedynie zagrzewa do dalszego wysiłku
- ciężkie chmury naciskają na skronie
- na placu Schillera zdjęcie przenosi mnie daleko stąd
miałbym pretensję do was
ale nic tylko skubię obrus
zamiast skamleć kwilę
oddaję dowody do całopalenia
- dlaczego nad tym krajem tyle chmur
- wypadasz z nich wprost w objęcia ziemi
- wydaje ci się że to siłacz dusi cię i przytula
- a to kaftan bezpieczeństwa
ilekroć wracam
zaciska się coraz mocniej
panikuję jak reszta
i oddaję mocz na siedząco
- obserwuję strumyk płynący z wolna
- wsunąwszy głowę między uda
i zwątpienie czy ktoś
jeszcze na mnie czeka...
oby cię nie zwiódł zapach obcych perfum
i obyś dotrzymał złożonych obietnic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz