wtorek, 13 grudnia 2011

II. "CROW" w olejku, część II (bez korekt)

CROW_crow_CROW




Scena 2
Emfatia i Crow w przestronnym studio na poddaszu. Dębowe belki podpierające dach pachną świeżością. Ćwiczą do teledysku.

EMFATIA
-Wstań, nie leń się. Nie będę cię prosić w nieskończoność!

CROW z ociąganiem
-Zaraz, chwilka, czekaj. Niech się zbiorę w sobie.

EMFATIA
-Bo sobie pójdę. Autobus odjeżdża za 15 minut. Zdążę!

CROW wstaje z wodnej kanapy, rozkładając szeroko ramiona
-Ooooooooooooooooo! Leń we mnie siedzi dziś i się przeciąga. Wpływ wiosny!

EMFATIA
-Pa! Wychodzę.

CROW
-Dobrze. Poddaję się. Wygrałaś. Co mam robić?

EMFATIA ekstatycznie
-Krole crawl!!! Krole crawl!!!

Roznosi się na ich poddaszu i na pozostałych poddaszach w mieście.

EMFATIA strzela z bata
-Czołgaj się! Pełzaj robaczku!

CROW przekornie
-A właśnie, że nie!

EMFATIA
-Krole crawl!!! Krole, crawl!!!!

CROW posłusznie
-Tak, tak, tak-tak...

EMFATIA
-Będą pieniądze, będziesz sławny. Będziesz żył wiecznie w umysłach tłumów.

CROW wstaje, ale nagle potyka się

EMFATIA
-Nie dotykaj parapetu, bo się rozgrzał do czerwoności. Poparzysz paluszki i co wtedy zrobimy bez gitary prowadzącej? Osią jesteś, wokół której to się kręci.

CROW
-Racja, racja! W takim razie zagram na strunach zębami...

EMFATIA
-Nie zatrzymuj się! Krole crawl!!! Krole crawl!!!

CROW z natury niecierpliwy wstaje, znów się potyka

EMFATIA
-Ofiara! Odejdź od parapetu, mówię!!!

CROW przewiesza się przez okno
-Nie mogę! Laski, po prostu chmara lasek, w swetrach i bez na chodnikach...

EMFATIA
-Po laskach przegrzanych Krole crawl!!!

EMFATIA kładzie się na podłodze, ale wpierw zdejmuje bluzkę.

CROW zachęcony kładzie się na niej, czołga się, pełza, przytula do amputowanych piersi

CROW
-Emfatio, och, Emfatio!

EMFATIA
-Flirtujesz, głupoty się ciebie trymają!

CROW
-Uzdrów mnie!

EMFATIA
-Crawl Krole!!! Crawl Krole!!!

CROW
-Zmieniłaś kolejność!!! Jestem skonfundowany!

EMFATIA
-Odrzutkiem jesteś, czy gwiazdą?

CROW
-Nie mogę, straciłem koncentrację, koniec!

EMFATIA
-Jak to koniec! Ćwiczymy czołganie się do teledysku... dalej...

Emfatia sięga po ostateczny argument - bat.

EMFATIA
-Nie lubisz moich piersi?

CROW
-Lubię!

EMFATIA przyciska go do siebie
-Nikt inny nie nadaje się tak jak ty!!!

CROW
-O Boże, co za los!

EMFATIA
-Ledwo zipię...

Po chwili:

EMFATIA
-A teraz wstań!

CROW
-Dopadnę cię... jaszczurko.

Crow głaszcze ją po brodzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga