![]() |
CROW_crow_CROW |
Scena 2
Emfatia i Crow w przestronnym studio na poddaszu. Dębowe belki podpierające dach pachną świeżością. Ćwiczą do teledysku.
EMFATIA
-Wstań, nie leń się. Nie będę cię prosić w nieskończoność!
CROW z ociąganiem
CROW z ociąganiem
-Zaraz, chwilka, czekaj. Niech się zbiorę w sobie.
EMFATIA
-Bo sobie pójdę. Autobus odjeżdża za 15 minut. Zdążę!
CROW wstaje z wodnej kanapy, rozkładając szeroko ramiona
-Ooooooooooooooooo! Leń we mnie siedzi dziś i się przeciąga. Wpływ wiosny!
EMFATIA
-Pa! Wychodzę.
CROW
-Dobrze. Poddaję się. Wygrałaś. Co mam robić?
EMFATIA ekstatycznie
-Krole crawl!!! Krole crawl!!!
Roznosi się na ich poddaszu i na pozostałych poddaszach w mieście.
EMFATIA strzela z bata
-Czołgaj się! Pełzaj robaczku!
CROW przekornie
-A właśnie, że nie!
EMFATIA
-Krole crawl!!! Krole, crawl!!!!
-Krole crawl!!! Krole, crawl!!!!
CROW posłusznie
-Tak, tak, tak-tak...
EMFATIA
-Będą pieniądze, będziesz sławny. Będziesz żył wiecznie w umysłach tłumów.
CROW wstaje, ale nagle potyka się
EMFATIA
-Nie dotykaj parapetu, bo się rozgrzał do czerwoności. Poparzysz paluszki i co wtedy zrobimy bez gitary prowadzącej? Osią jesteś, wokół której to się kręci.
CROW
-Racja, racja! W takim razie zagram na strunach zębami...
EMFATIA
-Nie zatrzymuj się! Krole crawl!!! Krole crawl!!!
CROW z natury niecierpliwy wstaje, znów się potyka
EMFATIA
-Ofiara! Odejdź od parapetu, mówię!!!
CROW przewiesza się przez okno
-Nie mogę! Laski, po prostu chmara lasek, w swetrach i bez na chodnikach...
EMFATIA
-Po laskach przegrzanych Krole crawl!!!
EMFATIA kładzie się na podłodze, ale wpierw zdejmuje bluzkę.
CROW zachęcony kładzie się na niej, czołga się, pełza, przytula do amputowanych piersi
CROW
-Emfatio, och, Emfatio!
EMFATIA
-Flirtujesz, głupoty się ciebie trymają!
CROW
-Uzdrów mnie!
EMFATIA
-Crawl Krole!!! Crawl Krole!!!
CROW
-Zmieniłaś kolejność!!! Jestem skonfundowany!
EMFATIA
-Odrzutkiem jesteś, czy gwiazdą?
CROW
-Nie mogę, straciłem koncentrację, koniec!
EMFATIA
-Jak to koniec! Ćwiczymy czołganie się do teledysku... dalej...
Emfatia sięga po ostateczny argument - bat.
EMFATIA
-Nie lubisz moich piersi?
CROW
-Lubię!
EMFATIA przyciska go do siebie
-Nikt inny nie nadaje się tak jak ty!!!
CROW
-O Boże, co za los!
EMFATIA
-Ledwo zipię...
Po chwili:
EMFATIA
-A teraz wstań!
CROW
-Dopadnę cię... jaszczurko.
Crow głaszcze ją po brodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz