![]() |
CROW_crow_CROW |
Scena 3
DOZER stał w kabinie przed lustrem
-Jestem Dozer, a ty?
Podszedł bliżej do lustra i wypiął brzuch.
DOZER
-Dozer jestem, a ty kim jesteś?
Brzuch zwisał przed lustrem.
Dozer się za niego złapał, trzymał. Pełno go miał w łapach.
DOZER
-Pomogę ci, nie martw się, nie trzęś się tak obcy człowieku.
Tam na hali jestem Dozerem, a tu, kim jestem?
Dusił się w małym, klaustrofobicznym mieszkanku wynajmowanym przez olejkownię.
Używał smarowideł, które aplikował na skórę. Czas na nowe smarowanie - skóra już mu spierzchła, zmatowiała. A może zaryzykuje seansik z olejkiem do opalania, na własny koszt? Nigdy o tym przedtem nie pomyślał. Wzdrygnął się.
Przejmował się bardzo stanem swojej skóry.
I owłosienia.
Od kiedy? Od niepamiętnych czasów. Zanim uformowały się pory roku. Zanim ktokolwiek pomyślał o globalnym oziębieniu.
DOZER
-Zadzwonię do Elbanii.
Zreflektował się - no co jej powie? Że wiosna nadchodzi szybkimi krokami?
Uwielbiał wiosnę, słońce, ale nie mógł ścierpieć specyficznego zapachu olejkowni. Wszędzie krążyła ta sama woń, jak w prosektorium. Nie, nie jak w prosektorium. Jak w garbarni.
DOZER
-Nie mogę uciekać. I tak, wcześniej czy później wyjdzie na jaw, że mam chorobliwie białą, prawie preźroczystą skórę.
W lustrze ktoś, trzymający się za brzuch, poruszał bezgłośnie ustami.
DOZER pojednawczo
-Każdy chłopak, którego Crow lubi przechodzi przez jego zespół taneczny lub chórki...Słyszysz mnie, słyszysz?
DOZER puścił oko do lustra.
-Należę do jego trzódki.
Dozer zaczął zastanawiać się, co lepsze - chórki czy tancerze....
W ciemnym korytarzu, w czasie przerwy spotkał dziewczynę Crow'a - Emfatię - i zapomniał na chwilę o Elbanii
Coś tkwiło w tej dziewczynie, długiego, twardego, jak drzazga.
Zaczepił ją
-Zadziorna jesteś!
W ciemnym korytarzu, między szatniami przyciągnęła znienacka jego głowę do piersi
EMFATIA
-Czujesz, że nic tam nie ma?
DOZER
-Ależ skądże! Słyszę mocno bijące serce. Zawrotnie szybko. I jeszcze coś - spokój, odwagę....
EMFATIA
-Umiesz prawić komplementy.
DOZER
-Skąd bierzesz swoją siłę?
EMFATIA
-Z głowy Dozer. Przyjdź do studia na poddaszu. Kręcę teledysk. Przyjdziesz?
DOZER
-Tak wiem, wszyscy wiedzą o tym. Jesteś sławna. Ale tak naprawdę to po co mam przyjść?
EMFATIA
-Zobaczysz. Nauczę cię czegoś.
Przycisnęła jeszcze raz jego głowę do zamputowanych piersi.
EMFATIA
-Przyjdziesz?
DOZER wzruszając się
-Przyjdę. Kiedy mam,...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz