piątek, 15 sierpnia 2025

Wiara w PARYŻ



dajesz i im

———


patrzę obojętnie w swoje karty

niektóre znaczone choć szczere

czy tylko ja

chcę coś naprawić


szalony mechanik

i jego wytwory -

nawet wiersze ze starą datą ważności

coś znaczą

 

daję im słodki auszpik

w którym zastygły przychylne myśli

czułość stara jak świat

 

zostawią jak wszystko

co odkryte z trudem

Baudelair'a na bocznej półce

i śpiączkę po LNG lekką

jak powieki noworodka

Rimbaud'a - młodego

i niedoświadczonego

obrysują

i złożą jego nowy sztucer bez rys

do zbrojowni

zrobią raban w cichym burdelu

na cześć jeszcze starszych kolegów

 

jaki jest Paryż w lato stulecia?

pyłki topoli płyną na wysokości kapeluszy

jak to jest żyć w mieście

gdzie giną łatwowierne dusze

gdzie po zjedzeniu wszystkich rozumów

wręczasz napiwek diabłu

gdzie patrzysz na dolne miasto

z wątpliwą wyższością wieży Eiffla














 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga