Wybiórcza pamięcio kłaniam się w pas albo cię przeklinam. Wystarczyło wyciągnąć nogi, zatkać czuły nos, wyostrzyć oczy do kontrastów. Wyjąć z zakamarków zaśniedziałe słownictwo.
Brzękając mile dla uszu, zmiękczając każde zbyt krótkie
i zbyt poważne słowo, po kładkach z chybotliwych liści bananowca, miękko i monotematycznie, ale jak familijnie
i zrozumiale.
Lata odkręcane z niewielkiej drewnianej szpuli.
São Paulo teraz (2023) i SP z roku 2006, okolice Higienópolis i Santa Cecilia (Rua Doutor Gabriel dos Santos, kondominium José Marcondes Machado). Teraz i tu, kiedyś
i tam, daleko tam i nigdy, nigdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz