Helikopter w OGNIU
KTÓRY TO ŚWIĘTY POPEŁNIŁ „FAUT PAX”?
Anielska cierpliwość zgubiła go
przy ostatnim próbnym locie.
Zaszumiało na ziemi. Ziarnka piasku
drgnęły w gazetach składanych na ławkach.
Białe pierze i wykrzywione lotki,
skropione krwią chlapniętą szczotką.
Pod kopułą kaplicy SGPIS-u
profesorowie chrząknięciami rozwodnili
winę i ciemne chmury na niebie.
Och no!!! – przekrzykiwała ciszę bluesmanka.
uśmiech jego chodził za mną,
z rodzaju: „nic nie szkodzi, nie boli,
nie…” – uparcie.
Bledszy od smutnego nieba.
Chudeusz z cofniętą przeponą
nie wytrzymał do jutra.
Siedem wierszy 12-2019 Szczepan Piotrowski

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz