PIERWSZY DZIEŃ (przerwanie świątecznego lenistwa; bytu - niebytu)
PIERWSZY DZIEŃ...
Na wzgórzach cmentarza
towarzystwo dzieci i elfów. Podobno wypadły z sanek
św. Mikołaja, przy wjeżdżaniu
z koleiny w koleinę.
św. Mikołaja, przy wjeżdżaniu
z koleiny w koleinę.
Patrzysz na panoramę miasta
zasłaniając oczy w pochmurny dzień.
Pochylony zbierasz kości umarłych poetów.
Idziesz złożyć do jednej kupy
ubrania dla ubogich.
Długie dzwonki i sygnały otwieranych drzwi
dla wchodzących toreb.
Koty zostawiają ogony na zewnątrz.
dla wchodzących toreb.
Koty zostawiają ogony na zewnątrz.
Joey Ramone
prawie nie do odróżnienia od pozostałych
stracił dziewczynę pierwszego dnia. Wzniósł toast
prawie nie do odróżnienia od pozostałych
stracił dziewczynę pierwszego dnia. Wzniósł toast
za szczęściarza. Choinki stały za sztywno do okazji.
Jutro jeszcze jeden dzień
tortur na otwartym ciele
indyka.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz