sobota, 2 listopada 2024

ROZPALCZONY

 






mogę przecież zdradzać 

nerwowość 

ciągle zlany obfitym potem

płynę swoim oceanem

naturalszczyk z odrobiną 

sztucznej inteligencji


tak daleko od domu 

że dotykam nosem żółwi

morskich


przestałem 

być na chwilę 

modelarzem wojny 

na wschodzie


wyszedłem z zielonkawego akwarium 

zostawiłem piórko i węgiel

niedbale 

na podłodze


ostatnio 

dekonspirowałem

siebie i nas na potęgę

żadnych konsekwencji

już tak do wieczności 

zadufany

w sobie

ślepy i utykający

na cztery łapy


odrzucam termos 

z kawą 

parząc sobie palce

pochłaniam słodzik


kanapki liofilizowane

po to by je przegryźć 

w jeden dzień

z margaryną


po staremu wyciągam tylko 

artefakt dłoni

czepiam się twoich piersi

zimnych jak boje

jakby to była znana mi dobrze

przeszłość 


                                                                                                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga