czwartek, 31 grudnia 2020

cicha noc








naprawdę cicho



na ciemnym korytarzu
bliżej okien na podwórko
bliżej otworów zsypowych

mówią zniżonymi głosami
już po ostatnich dzwonach



daleka kanonada nie płoszy 

tonie w wysokich dźwiękach
wyróżnionego w zestawieniu magika
spadkobiercy i imitatora Satchmo
(podsumowuje ktoś)



kręcą się obojętnie
solniczki i pieprzniczki
nie dodając nic od siebie



za lasem domów
w kraterach wielkich 

porysowanych płyt
pękają nikłe oczekiwania
przebite tępym pazurem



osiedle co chwilę
mruga bladym światłem
gwiazd 
wiszących 

na sznurach



nieruchome usta
niesparzone iskrami
zimnych miesięcy
zaczynają zapamiętywać od nowa



t-shirty napięte

przyzywają Nowy Rok (J-o-r-k)
lub (i) imiona (innych) świętych
wyprowadzone za ocean 

na białych prześcieradłach



1 komentarz:

Archiwum bloga