dziś stwierdziłem lekkość do zapamiętania
czuję nogi trochę
skrępowane
pod biurkiem
kalosze (co proszę)
akwaria
wyskubane przez rybki
awatary z Tajlandii
ręce masażystek tak
twarde
będziemy płakać by dotrzymać
tobie towarzystwa
na wpół człeku i kolbo kukurydzy
patrzyłem na zabawy
polskich srok
lekkie kroki i wyschło mi w gardle
od ilości piór
dlatego trzy wiersze
(Slash)
jedna butelka wina
(tylko nie Polonez)
gdybym wpadł zabrany
przez solówkę
grudniową
zapomnijcie o moim istnieniu
zachodzi zasadniczy
brak kompatybilności
bicepsów
nikt nie czeka
na jej (jego)
głos trans-Atlantyku
do odszyfrowania
na was tym bardziej
nie liczyłbym
okopanych w coraz to ciemnozielonych
zasadnicza przeszkoda
czołgowa
nie istnieje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz