uciekinier wrzucony między misie
...........
dymkiem naznaczony
widok ze śmigłowca
w dół na moją czuprynę
można się w niej było zgubić
wisła po tej stronie rozkrzyczana
zagłuszała kaskady miasta
na spółkę z łęgami
odgryzie kiedyś kawał
starówki i bryłę city
kolce zimy i oponę horyzontu
zawsze marzyłem o cudzym
kataklizmie
nie mojej katastrofie gdzieś
bliżej okna oczu i uszu
miałem wstać ale znów zasnąłem
bezpieczny w cieniu doniczek
odurzony zapachem ziemi
uciekłem chłopcom tylko na chwilę
rozpoznawalny z daleka
do uchwycenia z boku
z powodu ognika papierosa
w miejscu dziury po zębie
szukali i znaleźli
autorytet moralny
chciało im się rozstrzygnięć
mam nadzieję że nie odnajdą nigdy tej samej niepewności
w trzewiach wyczyszczonych proszkiem z ziółek
żeby kłamać
skłóceni o drobiazg
głowę misia stłamszoną
wyrwaną z mięsem z korpusu
jednooką
super
OdpowiedzUsuń