wtorek, 29 września 2020

uciekinier wrzucony między misie, brat pepeszko



















uciekinier wrzucony między misie

...........


dymkiem naznaczony

widok ze śmigłowca

w dół na moją czuprynę

można się w niej było zgubić


wisła po tej stronie  rozkrzyczana

zagłuszała kaskady miasta

na spółkę z łęgami

odgryzie kiedyś kawał

starówki i bryłę city

kolce zimy i oponę horyzontu


zawsze marzyłem o cudzym

kataklizmie

nie mojej katastrofie gdzieś

bliżej okna oczu i uszu

miałem wstać ale znów zasnąłem

bezpieczny w cieniu doniczek

odurzony zapachem ziemi


uciekłem chłopcom tylko na chwilę

rozpoznawalny z daleka

do uchwycenia z boku

z powodu ognika papierosa

w miejscu dziury po zębie


szukali i znaleźli

autorytet moralny

chciało im się rozstrzygnięć


mam nadzieję że nie odnajdą nigdy tej samej niepewności 

w trzewiach wyczyszczonych proszkiem z ziółek

żeby kłamać


skłóceni o drobiazg

głowę misia stłamszoną

wyrwaną z mięsem z korpusu

jednooką

1 komentarz:

Archiwum bloga