środa, 30 września 2020

ZAPASY Zapasy zapasy, Brat Peteszko








Zapasy

————
Wyszedłem na pole,
a po dworze nie ma śladu. 
Wyparowało. Kłótnie nazewnictwa
uciszył wiatr.

Ciskałeś się ułańsko,
wypinając pierś do przodu.
W trawie leżała
zimna pochwa.
Do kogo ten świat
(i świt) należą, chociażby
po tym chłodnym przypomnieniu?

Latasz bez konia
z nagą karabelą.
Cisza jak makiem zasiał.
Lecisz po ugorze
w oficerkach wujka.

Hreczkosieje! Czapki
z głów! Zasiać mi tu
dorodny, wysoki mak.
Polskiego bohatera.

Mak na usprawiedliwienie długich włosów.
Pod te kłaki! Hodowane
od zarania. W szczycie
prac żniwiarskich.

Zlepione brudem.
Nieważne czy bocian, paw
czy pawian. 
Wybieraj z kim będziesz przestawał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga