sobota, 26 września 2020

Jeden dzień z życia białych słoni


jeden dzień z życia białych słoni
———-
rowery większe od słoni
białych kanciaste
zbliżały do siebie
dzwoniłaś prosto do ucha
srebrną muszelką
w małżowinę
„jestem tu
obróć lekko głowę
wyrazy podobno
nic nie znaczące
wystarczy jeden mały ruch”
desk-officer’a od siebie
jeszcze nie znam
bo od prosecco już mam
znasz kogoś z białego
dworku przed nami?
musimy wracać
przez otwarte bramy
stąpamy po sprężystym
łóżku
człekokształtni
na czarnych rumakach
śmieją się z niewinności
chcą oczernić naszą
transparentność
wybielić twoje śniade
obnażone ramię
o którym i tak
pamietałbym
przez wieki

Brat Peteszko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga