wtorek, 29 września 2020

Domingo No Parque, Gilberto Gil










Domingo #no #Parque
(#Niedziela #w #Parku)
Gilberto Gil
——————-
———-
(Józef) król zgrywu i zabawy
(Jan) król bójek i zamieszania
Józef pracował na targowisku
Jan na budowie
na koniec zeszłego tygodnia
Jan z pokojowymi zamiarami
wyszedł z domu późną niedzielą
rezygnując z ćwiczeń capoeiry
poszedł do miasta kokietować kobiety
Józef jak zwykle na koniec tygodnia
złożył namiot i zniknął
udał się na niedzielny spacer
po parku
blisko ujścia pięknej rzeki
w okolicach Boca do Rio
(Ujścia Pięknej Rzeki)
zauważył nie mniej piękną Julianę
spostrzegł wnet
że tańczyła z Janem
w ręku róża i topniejące lody
sen o Julianie czystą iluzją
przyjaciel Jan i ona
w jego ramionach
róża zraniła kolcem Józka
a lód zmroził jego serce
i co Józefie? Lody
i kolczasta róża
róża i lody Józefie
drwiły z serca Józefie
serca Józefa zgrywusa
i co Józefie? Lody
i kolczasta róża
róża i lody Józefie
krążyły w głowie Józefie
Józefa zgrywusa
Juliana wiruje (zawrotnie)
Po wielkim kole (oj wiruje)
Po wielkim kole (oj wiruje)
Przyjaciel Jan (to on)
Lody mają smak truskawki (czerwonej)
Oj wiruje róża (czerwona)
Oj wiruje wiruje (czerwona)
Oj wiruje wiruje...
Patrzcie nóż! (uwaga nóż!)
Patrzcie krew na dłoni (Józefa)
Juliana leży na ziemi (Józefie)
Obok drugie ciało (Józefie)
Twój przyjaciel Jan (Józefie)
Jutro nie ma już targowiska (Józefie)
Nie ma już placu budowy (Janie)
Nie ma już zgrywu i zabaw (Józefie)
Nie ma już zamieszania (Janie)
eh eh eeh eeeeeh
eh eh eeh eeeeeh
eh eh eeh eeeeeh
eh eh eeh eeeeeh
eh eh eeh eeeeeh

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga