Jasne. Tobie też. Załączam specjalne
Z Dziennika Pandemii II:
—-
Trzymajmy się razem. Bądźmy jednym pięknym stadem, bo tylko w tym nasza siła. Bądźmy solidarni wobec siebie, współczujący i tolerancyjni. Nie dajmy się podzielić ani oszukać ani wykorzystać. Nasza pojemna łódź niech płynie równo do celu. Chrońmy słabszych i bądźmy cierpliwi wobec młodszych i mniej rozgarniętych.
—-
Jest jeden warunek. Trzeba marzyć by latać. Dzięki nadziei wyrwanie się stąd jest kwestią chwil.
Za chwilę więc poczujesz wiatr i słonce we włosach. Znikną smutne bloki i granice, zakazy i linie demarkacyjne. Sierżant Pepper, czyli pies sąsiadki zostanie królem. A ty wrócisz do wnuków.
—-
wyglądam wyglądam
ciągle nie widzę ciebie
gdzie ukryłeś szlachetną głowę
gdzie źrenice
na kulach światła wpadam
w głębokie studnie
grzeję zimne stopy
słoneczkiem twojego umysłu
—-
jak już będzie
po
zabierz mnie w papierku
bez gumowych palców
przytul twarz do mojej
nie maskę
wylej płyny do zlewu
chcę cię z bliska
pachnącego starą
pastą do zębów
—-
otóż tak i jescze gorzej
cierpią tysiące
z dala od swoich bliskich
z powodu... (nie dopiszę,
nie dopowiem)
drugi raz?
jeden raz wystarczy
nigdy więcej takiej rozłąki
:)))))))))))))))))))))))))))))))))
Z Dziennika Pandemii II:
—-
Trzymajmy się razem. Bądźmy jednym pięknym stadem, bo tylko w tym nasza siła. Bądźmy solidarni wobec siebie, współczujący i tolerancyjni. Nie dajmy się podzielić ani oszukać ani wykorzystać. Nasza pojemna łódź niech płynie równo do celu. Chrońmy słabszych i bądźmy cierpliwi wobec młodszych i mniej rozgarniętych.
—-
Jest jeden warunek. Trzeba marzyć by latać. Dzięki nadziei wyrwanie się stąd jest kwestią chwil.
Za chwilę więc poczujesz wiatr i słonce we włosach. Znikną smutne bloki i granice, zakazy i linie demarkacyjne. Sierżant Pepper, czyli pies sąsiadki zostanie królem. A ty wrócisz do wnuków.
—-
wyglądam wyglądam
ciągle nie widzę ciebie
gdzie ukryłeś szlachetną głowę
gdzie źrenice
na kulach światła wpadam
w głębokie studnie
grzeję zimne stopy
słoneczkiem twojego umysłu
—-
jak już będzie
po
zabierz mnie w papierku
bez gumowych palców
przytul twarz do mojej
nie maskę
wylej płyny do zlewu
chcę cię z bliska
pachnącego starą
pastą do zębów
—-
otóż tak i jescze gorzej
cierpią tysiące
z dala od swoich bliskich
z powodu... (nie dopiszę,
nie dopowiem)
drugi raz?
jeden raz wystarczy
nigdy więcej takiej rozłąki
:)))))))))))))))))))))))))))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz