piękne i młode kasztany jednak umierają kochanie
WWW.LITER-AKCJONIZM.BLOGSPOT.COM
piękne i młode kasztany jednak umierają kochanie
wybudzona i bezbronna
na poduszce stężała galareta
z rysów ciotki babci
tak będziesz marzła do samego końca
na poduszce stężała galareta
z rysów ciotki babci
tak będziesz marzła do samego końca
szlachetność zjadana przez
znikającą powłokę
rzeki nie nawożą lessem policzków
nawet serce częściej staje
na bezdrożu
bezradne mruganie mysie
węszenie
jeszcze dajesz znaki wątłego życia
napady zazdrości i już żegnam się w myślach
bez urazy proszę z naszą historią
w limuzynie wiek temu trzymałem
twoją drżącą dłoń
świecące młodością kasztany
zaczęły umierać za plecami na nieuleczalną
chorobę
znikającą powłokę
rzeki nie nawożą lessem policzków
nawet serce częściej staje
na bezdrożu
bezradne mruganie mysie
węszenie
jeszcze dajesz znaki wątłego życia
napady zazdrości i już żegnam się w myślach
bez urazy proszę z naszą historią
w limuzynie wiek temu trzymałem
twoją drżącą dłoń
świecące młodością kasztany
zaczęły umierać za plecami na nieuleczalną
chorobę
dziś śpię u mamy
wieszam złe słowa na wątłych szubienicach
i obiecuję poprawę
wieszam złe słowa na wątłych szubienicach
i obiecuję poprawę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz