wtorek, 4 lutego 2020

I THINK, THEREFORE I DONT REMEMBER --- BEZ ZMIAN OD TYLU LAT



bez zmian od tylu lat

Włączenie prądu pomaga. Zwłaszcza niskie napięcie
wyzwala pobudzające wstrząsy. 
Bund albo inne waciaki
nigdy nie były nam bliskie. Gubiłem guziki, naramienniki 
i czapki,
grałem głośno na sprzączkach.

Przewietrzony instynkt stadny marzł w dziurawych 
t-shirtach
i znikał za zakrętem.

Przymarzanie do żelaznych bram 
i kocich łbów dawało wiele godzin przewagi 
i dystansu.

Żółwie tempo często stało na moim przystanku, 
pełne lekceważenia dla zająców.
Hair był we włosach jak piękny polny rzep.

Teraz wchodzimy bez problemu i lekko w punk G.
Trawienie na tempo, dwie, trzy sekundy przed wypróżnieniem zaczyna działać.

Jadąc na skasowanych (wtedy) biletach nie słyszymy ćwierkania kanarów.

A jednak słońce nie odpali tak prostodusznie. 
Stary śmietnik stracił zęby,
a kark sztywnieje apokaliptycznie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga