poniedziałek, 11 listopada 2019

Zimowy Spartanin

Zimowy Spartanin
Rano jest nawet luz
między nogami z drewna. 
Szafki i taboret uciekają do kątów.
jak grzeczne owieczki.

Wielka rama skurczona poczuciem winy. 
Zajmuje miejsce po tęczy. 
Szczęśliwie nic nie mówi. 
Flaczeją opony i wola, i umysł.

Haka jak nie ma tak nie ma. 
Już go nie zobaczę w tym roku. 
Jak opon letnich. 
Właścicielka miła przez pierwsze dwie godziny. 
Potem odprl. Daj spokój. 

Kontynuujcie rozmowę na FB. 
Nie było i nie będzie. 
Na razie stoi przykryty moim ręcznikiem. 
Gotowy na sparingi. 
I zabieranie młodych dam 
w obcisłych spodniach na ramę. 


1 komentarz:

Archiwum bloga