Na próżno zamykacie śluzy, by powstrzymać wysoką falę.
Morze spada wam na głowy, karbując suchą ziemię.
Na dnie trawy poruszają delikatnie korpusami,
a krowy napęczniałe jak gąbki szorują brzuchami o piasek.
Twoje nieśmiałe dłonie
wycierają cyferblat na mostku kapitańskim.
Co zrobi jutro mały sternik z Jastarni?
Wiążący supły żeglarskie ze sznurówek.
Dmuchał dotąd małymi usteczkami w posągowe świece.
Dziś jego dwuznaczny sen sprowadził apokaliptyczną powódź.
W messie zasiada przy stole, by wyjaśniać. Lecz szybko milknie.
Słowa zamienione w pakuły ledwo zdążają z łataniem Arki.
Pogoda na następne dni bez zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz