niedziela, 11 sierpnia 2019

Dialog przerywany


Mówisz innym językiem
niezrozumiałym dla mnie.

Zdrętwiały, bez czucia po lewej stronie,
nie dogaduję się bez głębokich
przecinków, myślników i spacji.

Wpadasz na mnie przypadkiem. Przyparty
do ściany przez Oce i ciebie, między
jedną a drugą ryzą papieru.

Ty górą, ja dołem. Powietrze nie stoi,
my też nie pauzujemy.
Frazy zielone na przemian
z czerwonymi zawisły nad
kanałami komunikacyjnymi.

Maida Vale - Randolph Av.
Mijam budynki ze starych
katalogów. Bez początku
i końca.

Wychowany w przeciągach. Stoję blisko
barierek metra. Nieufnie patrząc
na mrówki i ich 
utarte szlaki.

Krótkie wypady na twoją stronę.
Wyrwanie, choćby uśmiechu
wystarczy na dłużej.

Z dzikiego podjazdu rąbek
księżyca i strzęp spódnicy.
Moje, zdobyczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga