czwartek, 27 października 2011

Trzy wiersze o Brazylii - dla koneserów i entuzjastów (załóżmy, że ich akcja rozgrywa się w Mieście Boga)... ;)



Zanim nastanie karnawałowa euforia

najpierw zginiemy porwani przez błoto 
potem czeka nas śmierć w tańcu 
kostium oszukańczo stylizowany na radość życia 

sztuka cmentarzy nie jest w stanie zagrozić mojemu marszowi 
rozpędzona obalę mury cmentarza św. Jana Chrzciciela na Botafogo 
otworzę trumny z mocno przechodzonym towarem 

odróżniam zapierający dech w piersiach huk broni palnej 
od wybuchów petard 
do karnawałowej euforii jeszcze daleko 

jak opadnie błoto poszukam domu 
obraz jak po wojnie 
w ruinach faweli grzebią hieny 
niewidoczni urzędnicy w brązowych garniturach 
szabrownicy pod rzędami złotych zębów 

szaleństwo nie zezwala na bierność 
strzelajcie - może to i lepiej 
wyjdźcie z dziur ale celujcie dokładnie 
moja siostra zginęła od przypadkowej kuli 
do tej pory czuję ból pod złamanym żebrem 


2 komentarze:

  1. Znakomicie idzie ci pisanie o tym co masz w glebi siebie. Bede wypatrywac z dziecieca ciekawoscia kolejnych czesci o Brazyli. Jakby czas powrocil.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypatruj, wypatruj. Póki co też udaję anonima...

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga