sobota, 29 października 2011

I trzeci wiersz brazylijski, tematycznie zbliżony do pierwszego. O koegzystencji starego z nowym (ten muzyczny wygląda jak wybryk natury pomiędzy nimi...)

                             


Raport z głodnego miasta



szkicownik nabrzmiał wargami murzyna na moście. głębokie zmarszczki prowadziły do jądra czeluści bez dna.
ust, w których rodzą się, umierają, niespełnione pragnienia.
idź ścieżką przez fawelę. tędy nikt nie przejdzie bez słów litości
chociażby szeptem – to próba. bebechy biedy pod karoserią ciężarówki - wplątane nierozplątanie.

po jaśniejszej stronie pod afiszami zwęglone okiennice w pięknej niegdyś kamienicy wyrwane drzwi.
zgaszona czerwień tramwajów z przełomu wieków w młodych murach muzeum.
odfruwają do innego snu inspirowanego Balzakiem – utopistą w krajobrazie palm i piasku.
wszystko jest teraz nowe, łatwe i pożąda.

propaganda łatwego sukcesu do nas nie dociera. znamy te bajki
o smokach jednorazowego użytku. ciekawość świata podcięta realizmem
szczurów obwąchujących dziecko. jedyna nadzieja w moim zmyśle orientacji i kierunku.
wyprowadzę naszą łódź w stronę morza. zamknij oczy i nie patrz na boki.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga