środa, 8 października 2025

przerwa pokoleniowa













przerwa pokoleniowa


sprawdzałem na każdym kroku
czy mogę wam dorównać

widziałem w przecinaniu lin
w szparach drzwi
przez okna rozciągnięte członki
na gzymsach
na sofach
pytające szefostwa
a po co on 
tu

spływał ciszej niż duch wiosny ze szczytów
z ekranu komputera
silikonowa zakrzepła mina z zielonej
doliny


ze wsi zapadłej w piersiach
sióstr i matek
podbródków
spod klatek z żeber

stary woźnica łykający antydepresanty
z gnojowicy
powiedziałby po amerykańsku
„i am stuck”

jedna sztuka ludzkiego rozczarowania
duża
chuda i kanciasta

zapatrzona w pola na ojcowiźnie
emanowała nadwyżką pogardy
dla srebrnej kosy powracającej z jesienią
ostrej i wyklepanej na grubość siwego włosa

biała żylasta dłoń gładząca namiętnie biały kark starej kłaczy
tęsknie (kiedyś konie utrwalały niezmienność)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga