ul. Targowa
„chcę”
ledwo odstaje
od podłogi
potyka się
o wysokie
barykady z dziadkowego powstania
parapet pełni straż
przy przepitym
na wylot
oknie
targowiczanie
marzący
o obiecanym lądzie
niezgrany lud
inscenizuje wyścigi śliny
na szybce klozetu
nigdy w dół
zawsze antygrawitacyjnie
wyżej
twarze pasztetowe
wykrojone szkłem
setek
zarastają zaraz
meszkiem
z krost kaszanki
kleić mają babkę
aksamitnie
pomarańczowe
manga
nie pasują do
narodzeniowych karpii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz